Obraz

Obraz

niedziela, 10 kwietnia 2016

CHAPTER FOURTEEN: INTERVEWS

Heeej! Wiem, że ździebko późno, ale nadal jest niedziela. Zapraszam do komentowania.
- Tina
***

Pamiętam swoje przygotowania do igrzysk. Wiele godzin siedzenia w bezruchu, aby ekipa mogła pracować, podczas, gdy moje ciało było malowane ubierane, przebierane i woskowane, a umysł zasypywany był całą masą istotnych informacji. Istna tortura. 
Dzisiaj czuję się podobnie. Ekipa od świtu męczy się nad zaledwie częściowo odrośniętymi włosami i obgryzionymi paznokciami. Flavius wzdycha raz po raz próbując wyrównać moje włosy, a Octawia trzęsącymi się dłońmi przykleja mi tipsy. Venia nakłada mi na ciało warstwę olejków, które powodują, że pachnę cytrynami. W pewnym momencie Flavius odkłada nożyczki i staje przodem do mnie.
- Twoje włosy odmawiają dziś posłuszeństwa. Uważam, że najlepiej byłoby je ściąć. Trzeba pozbyć się zniszczonych końcówek, a mają one, co najmniej pół metra. – mruczy.
Wzruszam ramionami i mówię mu, aby robił swoje. Tnie moje włosy na wysokości ramion, więc mniej więcej pół metra włosów opada spiralami na ziemię.
Kiedy kończą i pozwalają mi się obejrzeć w lustrze, czuję się dziwnie. Odkąd byłam mała, zawsze miałam długie włosy. Nie mówię, że efekt ich pracy mi się nie podoba. Wręcz przeciwnie. Wyglądam fantastycznie, ale nie czuję się, jak ja. Ze strachem stwierdzam, że przypominam mamę, czego nigdy wcześniej nie brałam pod uwagę, ale zaraz uśmiecham się do swojego odbicia, nieco pokrzepiona jej wspomnieniem.
Nie zauważam, kiedy ekipa wychodzi i zastępuje ich Tigriss. Paski na jej twarzy przesuwają się, kiedy mi się przygląda.
- Pasuje ci ta fryzura. – muczy, niczym kot. – Trochę, jak rewolucja w samej tobie.
- Zawsze byłam rebeliantką. – odpowiadam beznamiętnie.
Pomaga mi się ubrać w sukienkę. Jest ciemno zielona. Typowa „syrenka” pokryta zieloną koronką. Ma długie, koronkowe rękawy zaczynające się tuż pod ramionami.
- Gotowe.  – słyszę.

Dzień wywiadu nie kończy się jednak na przygotowaniach. Tigriss musi przygotować jeszcze moich trybutów a więc kieruję się do swojego pokoju. Kiedy jednak dojeżdżam windą na najwyższe piętro, zastaję tam towarzystwo. Czuję, jak ciarki przechodzą mi po plecach na widok jednolitych idealnych, ściętych na potrzebę telewidzów włosów. Jest wymuskana i, jak zwykle zimna niczym lód.
- Panno Everdeen. – wita się.
Nie rozmawiałam z nią odkąd kilka miesięcy temu nie wyrzuciła mnie ze spotkania w sali narad, kiedy to straciłam nad sobą panowanie.
- Wspaniale wyglądasz i oczywiście ładnie ci w tych włosach. Może usiądziesz? – pyta tak przesłodzonym głosem, że mam ochotę puścić pawia. Czuję jednak, że jej propozycja jedynie z pozoru jest słodka, a tak naprawdę skrywa się za nią coś zupełnie innego.
- Dziękuję, Pani prezydent. – odpowiadam. – Co panią sprowadza?
Coin obchodzi stół jadalniany i staje twarzą w twarz ze mną.
-Twoi trybuci... Oczywiście… Wspaniała grupa. Dobrze wyszkolona. – śmieje się. – Jedynie chłopcy nieco… Burzliwi.
- Nie rozumiem, do czego pani zmierza.
- Och do niczego… Chciałam się tylko upewnić, że wszystko u ciebie dobrze.
Jej zachowanie, jest, co najmniej dziwne.
- Darujmy sobie może uprzejmości. – warczę.
Coin zaciera dłoni i patrzy prosto w moje oczy.
- Dobrze. Jak wiesz… ukaraliśmy część twojej grupy za bójkę odciągając im sporą część wynagrodzenia na arenie. Chyba rozumiesz, że jeśli chłopcy zachowają się niestosownie na arenie i w jakiś sposób nie sprowokują, to zostaną ukarani. Chcę, abyś przekazała im moje ostrzeżenie. Oby uczynili mnie szczęśliwą, bo inaczej nie mają szans na powrót do domu. – wzdycha. – Nie jestem twoim wrogiem. Wiele ci zawdzięczam, kosogłosie, ale nie zapominaj, że jestem ci potrzebna. A tymczasem… Miłego wieczoru, Katniss.


Caesar Flickerman, ubrany zawsze identycznie wchodzi na scenę. Siedzę, wyprostowana, jak struna czując na moich plecach wzrok Coin. Razem z prezydent i organizatorami, zwycięscy dzielą lożę. Zostają podane napoje i jedzenie, ale odmawiam każdego kęsa jedzenia. Po tym, jak opowiedziała Evanowi i Simonowi o Coin i jej ostrzeżeniu, mocno się zdenerwowali. Myślę o tym, jak Simon przeraził się, że jego brat może przez to ucierpieć.
Odzyskuję świadomość, kiedy Caesar rozpoczyna wywiady. Trybuci Johanny większości nie przyciągają ojej uwagi, ale dopiero, kiedy przychodzi kolej niejakiego Charlesa, brata Simona, zaczynam słuchać. Chłopiec ubrany jest w ciemny garnitur, w którym wygląda, jakby był wysoko postawionym biznesmenem. Caesar odnosi się do niego z szacunkiem, widać, że mimo wszystko prowadzący cieszy się na myśl o igrzyskach.
- Charlie… Witaj. Jak się czujesz?
Caesar zabawia dzieciaka lekką rozmową. Widać, że chłopiec się stresuje. Odpowiada cicho, niepewnie. Na pierwszy rzut oka widać, że nawet z pomocą Simona, Charlie nie przeżyje tych igrzysk.
Ponownie rozbudzam się, kiedy zauważam, że trwa właśnie wywiad Avery.
- A więc zostawiłaś w domu dziecko.
- Tak… - Avery ma łzy w oczach. – Muszę do niej wrócić. Ma zaledwie parę tygodni i… Potrzebuje mnie. Ale jednak…, Jeśli nie uda mi si wrócić, to niech wie, że będę nad nią czuwać.
Publika rozpływa się z rozpaczy.
Ocieram dłonie o sukienkę, aby zetrzeć z nich pot i wtedy odzywa się do mnie Peeta.
- Wszystko w porządku, Katniss?
- Trochę głupie pytanie, zwarzywszy na okazję. – mówię, po czym pochylam się ku niemu i szepczę. – To wszystko się wymyka spod kontroli.
Spogląda na mnie. – W twojej sypialni o jedenastej?
- Zgoda.
Naprawdę potrzebuję teraz z kimś porozmawiać, a nie do końca zdrowy Peeta wydaje się moją jedyną opcją. Poza tym… Ciągle trzeba wyciągnąć go z piekła, w którym utknął na torturach.
Na samym początku zostaje wywołana Zoe. W sukience w kształcie litery A i niebieskich pantofelkach wygląda dokładnie tak dziewczęco, jak można. Zoe uśmiecha się uprzejmie do Caesara, który właśnie komplementuje jej strój.
- Wyglądasz niesamowicie. Nie kłamię. Rozjaśniasz całą salę.
Zoe mu dziękuje.
- Powiedz mi… Jak sprawuje się Katniss Everdeen, jako mentorka?
- Jest w porządku.
- Nauczyła cię strzelać z łuku?
Z jakiegoś powodu publiczność zaczyna się śmiać.
- Wolę nie opowiadać o tym, czego nauczyła mnie Katniss Everdeen przy rywalach.
Mądry wybór.
Reszta wywiadu jest po prostu nieinteresująca. Rozmawiają o wynikach oceny indywidualnej, trochę żartują, a następnie rozlega się głośny brzęk. Czas się skończył.
Na widok Simona publiczność głośno bije brawo. Caesar nawet nie wita się z chłopakiem, tylko od razu zasypuje go gradem pytań.
- Simon… Tragiczny jest fakt, iż trafiasz na arenę razem ze swoim bratem. Powiedz mi, co czujesz w związku z tym?
Simon bierze głęboki wdech.
- Dołożę wszelkich starań, by wrócił do domu. Ma tylko dwanaście lat i z wielkim trudem przeżył wojnę. Nie pozwolę na to, aby zostawił moich rodziców.
- To bardzo bohaterskie podejście. Boisz się? – dopytuje prowadzący.
- Tylko kompletni idioci nie boją się igrzysk.
- To zapewne prawda. A jaką mentorką jest Katniss Everdeen?
Tutaj Simon musi się zastanowić. Caesar przyciąga moją uwagę. Nadstawiam uszu.
- Katniss to osoba, w której zdecydowanie chce się mieć przyjaciela. Wiele mnie nauczyła przede wszystkim o tym, jak chronić bliską sobie osobę na arenie.
Cesar się szeroko uśmiecha.
- Jeśli chodzi o to, to Katniss ma już wielkie doświadczenie.
Zauważam, jak oczy kamer zwracają się ku mnie i Peecie.
Tak, myślę. Zapominacie tylko o tych, których nie zdołałam uratować.
Następna jest Rosalyn. W czarnej, obcisłej, mieniącej się sukience wygląda, jak modelka. Po reakcji słychać, że to ulubienica tłumu. Caesar klaszcze w dłonie.
- Rose! Wyglądasz po prostu nieziemsko!
Tłum wrzeszczy.
- Rose, opowiedz nam jaką mentorką…
- Jaką mentorką jest Katniss Everdeen? – przerywa my Rosalyn. – Nie chcę przesadzać, ale zgadzam się z Simonem. To świetna nauczycielka. Powoduje, że bierzesz pod uwagę rzeczy, których normalnie nie brałaś i trenujesz umiejętności, które nie miałeś pojęcia, że istnieją, a są istotne. Jana przykład nie wiedziałam, że można zawodowo rozpoznawać rośliny i mieć to jako zawód.
- A czy ma jakieś złe strony?
- Łatwo można ją rozdrażnić. – wyjawia.
Sama siebie zaskakuję, kiedy wybucham śmiechem. Kamery znowu na mnie patrzą.
- Jak wiać rozbawiłaś naszą małą złośnicę. Nic się nie martw, Katniss. Nikt się o tym nie dowie. To nasz sekret.
Następnie Rosalyn opowiada o swojej rodzinie i o tym co zamierza zrobić, jeśli wygra. Po brzęczyku Caesar życzy jej szczęścia i na scenę wchodzi ostatni trybut – Evan
W idealnie dopasowanym garniturze doprowadza on widownię do szału. Dziewczęta na widowni wykrzykują jego imię.
Prowadzący tradycyjnie się z nim wita i zapewnia, że doskonale wgląda. Cały Caesar.
- Zapewne zadasz mi na początek takie samo pytanie co reszcie, prawda? – pyta Evan.
- Owszem. Więc jak? Jaka z niej mentorka?
- Takiej jeszcze świat nie widział.

7 komentarzy:

  1. ,,Takiej jeszcze świat nie widział." - mój ulubiony moment dzisiejszego rozdziału. Jest taki tajemniczy, mroczny... Aż nie wiem, jak wytrzymam do kolejnego rozdziału. (zresztą jak zwykle:)
    Wywiady opisałaś genialnie. Ogólnie nie lubię czytać o wywiadach na innych blogach, bo są zawsze takie same. A twoje były naprawdę wyjątkowe *.*
    Jaka Coin... Nigdy jej nie lubiłam -.-
    Rozdział cudowny - z każdym rozdziałem uświadamiam sobie jak ogromny masz talent :)
    powojniekatnisspeeta.blogspot.com
    Viks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ty to robisz, że zawsze tak szybko komentujesz? I jeszcze te dłuuuuuugie komentarze. Pi prostu nie mogę się doczekać twoich komentarzy tak samo, jak ty notek xd

      Usuń
    2. Ja nie wiem, jak ja to robię :") Może po prostu to dlatego, że całą niedzielę koczuję na twoim blogu w oczekiwaniu notki :""")
      Viks

      Usuń
  2. No te "takiej jeszcze świat nie widział" rozwaliło mnie :) Tylko ta Coin taka jeszcze bardziej zołzowata niż podczas rewolucji =/ taki drugi Snow się z niej robi . Hmm Katniss w krótkich włosach może fajnie wyglądać =)
    Do przeczytania w przyszłości
    Olverd

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ci powiedzieć, a raczej napisać, że końcówka jest SUPER, wywiad był BOSKI. W ogóle to PIĘKNIE piszesz notki.
    Czekam na kolejny rozdział;) .

    http://katnissipeetainnahistoria.blogspot.de/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zmiana u tej Katniss! No i te wywiady... I jestem ciekawa spotkania z Peetą :) Rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co dalej? Ja chcę więcej.........
    Nati

    OdpowiedzUsuń